Dołącz do nas

Piłka nożna

Dno..

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W dwudziestej czwartej kolejce rozgrywek GieKSa zmierzyła się z Arką Gdynia. Teoretycznie mecz drużyn na szczycie ponieważ trzecia drużyna w tabeli zmierzyła się z o niewiele niżej notowanym rywalem.  Praktycznie to GieKSa walczy o resztki honoru, a Arka w dalszym ciągu walczy o wejście do ekstraklasy.

Arka: Szromnik, Cieńciała, Cichocki, Sobieraj, Radzewicz, Jarzębowski, Rzuchowski, Budka, Wojowski, Szwoch, Ślusarski.
GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Goncerz, Duda, Fonfara, Pitry, Chwalibogowski – Pitry.

Arka rozpoczęła spotkanie od.. bramki, jednak gol został nieuznany ponieważ Ślusarski znajdował się na pozycji spalonej. Gospodarze w tym meczu zagrażali głównie dośrodkowaniami po których zazwyczaj nic nie wynikało ponieważ nasza obrona dobrze chroniła bramkę Budziłka. Niestety w 23. minucie Szwoch został faulowany w naszym polu karnym, sam poszkodowany skutecznie wykorzystał jedenastkę. Był to jedyny celny strzał Arki w tej części spotkania. GieKSa natomiast stworzyła kilka dogodnych sytuacji. Pierwszy celny strzał zza pola karnego oddał w 14. Minucie Chwalibogowski, jednak Szromnik nie miał problemów z obroną.  W 28. minucie bramkarz gospodarzy popełnił błąd przy próbie wybicia piłki, futbolówka trafiła w nabiegającego Goncerza i tylko szczęścia zabrakło by piłka wylądowała w siatce. Kilka minut później z dystansu próbował zaskoczyć strzałem Fonfara, jego strzał wylądował obok bramki. Dobrą okazję GieKSa stworzyła w 34. minucie. Szromnik z najwyższym trudem obronił strzał Wróbla, do dobitki nadbiegali inni piłkarze GieKSy jednak obrońca gospodarzy zdołał wybić piłkę. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania Kamiński doszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego niestety jego strzał z główki był za lekki by sprawił problem Szromnikowi.

IMAG0098[1]

W drugiej połowie nasza drużyna zagrała jeszcze gorzej.  Mimo, że początek zapowiadał zaciętą walkę o punkty w Gdyni to gospodarze podwyższyli prowadzenie.  Wszystko zaczęło się od fatalnego zagrania naszego zawodnika, który podał rywalowi, a zakończyła się celnym lobem Mateusza Szwocha. W 75. Minucie GieKSe dobił Ślusarski. Ten doświadczony zawodnik bardzo precyzyjnie uderzył z rogu pola karnego i piłka mimo ofiarnej interwencji Budziłka wylądowała w bramce . Był to trzeci celny strzał Arki w tym meczu i trzeci gol.  Warto dodać, że po tej bramce na boisku pojawił się Paweł Szołtys, jednak nie miał zbyt wielu okazji by zaprezentować swoje umiejętności.

IMAG0102_BURST010[1]

Mimo wyrównanych statystyk GieKSa przegrała zasłużenie ten mecz. Arka zagrała bardzo dojrzale i wykorzystała swoje szanse natomiast GieKSa… GieKSa rozczarowuje z każdym meczem coraz bardziej. Jak powiedział trener Moskal: „GieKSa potrzebuje wstrząsu” ale czy złożenie rezygnacji z funkcji trenera to dobra droga?

IMAG0105[1]

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    elo

    12 kwietnia 2014 at 18:24

    dno?? to mało powiedziane totalne dno !!!!!! i długo długo nic !!

  2. Avatar photo

    GieKSa

    12 kwietnia 2014 at 19:04

    Cóż.. nie ma się co dziwić, Arka to jest bardzo dobra drużyna, która nawet gromi drużyny z Ekstraklasy.. Jak się jedzie do nich na boisko, trzeba pogodzić się z przegraną… tak samo było tym razem

  3. Avatar photo

    bernat

    12 kwietnia 2014 at 21:26

    To już koniec karnet poszet do du.. i teraz na bukowej byda dopiero jak te grajki zacznom cos grac. mom nadzieja ze w tym roku

  4. Avatar photo

    kazik

    12 kwietnia 2014 at 21:36

    ludzie juz nie beda przychodzic jak zawodnicy nas traktuja na 50 lat klubu,dno i jeszcze raz dno to sa zawodnicy nie to sa darmozjady bo za nasza kase nabijaja sobie kapse przez was grajki duzo ludzi ma was w 4 literach nie zaslugujecie na litosc i traktowanie was jak pilkarzy po prostu jestescie tylko szmaciarzami dziwie sie ze poswiecilem 5 liniek -palec

  5. Avatar photo

    Raa

    12 kwietnia 2014 at 23:37

    Powinna być możliwośc zwrócenia karnetu…..!! to sa jakieś jaja!! po 19latach jeżdżenia na GieKSę mam ochotę zaprzestać jeździć!!

  6. Avatar photo

    elo

    13 kwietnia 2014 at 10:47

    z gówna dżemu nia da sie zrobic

  7. Avatar photo

    bernat

    13 kwietnia 2014 at 14:26

    karnet jutro do kopery na poczta wysłac piepszo… grajkom a jak ktoś przydzie na nastympny szpil to ZERO dopingu

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga