Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.
Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.
Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.
13.04.2023, Katowice
GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
Bramki: Jaroszek (56) – Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
Widzów: 5467.
Rysiek
23 marca 2014 at 17:44
Czy przy drugiej bramce dla Bełchatowa , Dobroliński zderzył się z obrońcą ?
Mateusz64
23 marca 2014 at 17:57
Przy pierwszej bramce Alan zrobiony jak chłop z b klasy, Kufel zaś powinien był wybić tę piłkę głową a już na pewno nie powinien się później odwracać tyłkiem, tylko do końca starać się zablokować ten strzał, że w ofensywie też lepiej sobie nie radzi widzieliśmy również. Dla mnie to idealny przykład na to, że nie powinniśmy oglądać w pierwszej 11 tych dwoje.
P.Moskal pokazał, że u niego nawet Przemek nie może być pewny pierwszego składu(za co duże brawa), ale dlaczego Czerwiński dostaje kolejne szanse na ułatwienie gry przeciwnikowi?. Zieliński i Skrzypczak- nie komentuje, każdy widział, że to jest nieporozumienie!! Nad Zielem zastanowić się, czy przyda się w rezerwach a jak nie to podziękować za „grę” a drugiego odesłać jak najszybciej do Górnika.
Na plus Garnek, bo strzela to raz a dwa za ambicje których brakuje niektórym.
GieKSiorz
23 marca 2014 at 19:23
Do Mateusz64. Całkowicie zgadzam z tobą, chcialem wlasnie o tym napisac ale nie musze bo napisales :). Tez dziwi mnie to ze Przemek wszedl dopiero w 2 połowie, a powinien grac caly mecz bo dzis zagral niezle w 2 połowie. Nadal wierze w awanse :). Pozdro
Harry64
23 marca 2014 at 19:56
Czerwiński chyba jest młodzieżowcem i musi grać.
fan club dortmund
23 marca 2014 at 22:07
przy obydwoch stracocnych bramkach prawy obronca daje sie ogrywac jak junior..o przepraszam jak 12 latek,natomiast lewa strona kompletnie bez wiary w wyciagniecie pilki…panowie jak sie gra na obronie to sie walczy na maxa i do konca a nie dupa ustawia do strzelajacego.. anusz 2 bramki przedniej jakosci szczegolnie dla mnie druga…pytam gdzie ten swietny bramkarz Budzilek jest???NO COZ DROGRA DO RAJU JAKIM MA BYC EXTRAKLASA JEST DALEKA I WYBOISTA:::a Arka chyba poza zasiegiem…
Włodek
24 marca 2014 at 12:54
Nie mam pojecia co robił na boisku CHOLERZYNSKI (kolejny raz dno ) nie chodzi mi o bramke ale chłop do gry nic nie wnosi zastanaiwm sie ile mozna na niego stawiac – pokazała sie STARA GWARDIA Ale oni sami ekstraklasy nie zrobia – AWANSU nie bedzie nie z tym składem poco płacic dalej Zielinskiemu 3 temu skrzypczakowi juz bym wolal Nape w napadzie – Moskal zrób wreszczie porzadek zostaw paru starszych PITRY GARNEK FONFI WroBELEK NAPIERAŁA reszta sami młodzi moze awans bedzie przy tym za 2 3 lata ale w estraklasie z Kuflem 3 zielem po co napastnik ma byc jakis cwany troche a nie bic wsyztsko na pałe i potykac sie o własne nogi . a to ze walczyli – to minimum co w kazdym meczu powinni zapieprzac . Moze jak wszystko w klubie organizacyjnie bedzie poukładane to pojawia sie kolejni Polczaki czy Kapiasy i wtedy niekoniecznie bedzie trzeba ich oddawac prawie za friko – Obym sie mylił ale awansu w tym sezonie nie bedzie –
GruchA
25 marca 2014 at 09:13
3 szpile – yno 1 punkt 🙁 falstart trenerze !