Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Kibice: Dzięki za chwilę radości

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Meczu z Bytovią nie było w telewizji, więc kibice, którzy nie pojechali na wyjazd, musieli się opierać na relacjach internetowych czy naszym radiu. Mimo wszystko symptomatyczne jest (i smutne zarazem), że po meczach przegranych postów na forum jest na oko ze dwa razy więcej. Mamy nadzieję, że ten trend się zmieni i niektórzy kibice GieKSy będą wkrótce równie mocno cieszyć się ze zwycięstw, co denerwować po porażkach. Głos kibiców tym razem jest bardziej oddaniem nastrojów niż merytoryczną oceną gry piłkarzy właśnie z powodu braku wspomnianego braku relacji TV. Ale wypowiedziało się też kilka osób, które były w Bytowie i na własne oczy widziały wysoką wygraną katowiczan!

Dziki
Wielka radość! Brawo piłkarze!!!

Michu
Ale mankament zostaje. Oni boją się grać u siebie!
Oni muszą wiedzieć że jesteśmy z nimi.

Eric Cantona
Najważniejsze są 3 punkty i szacunek dla piłkarzy, bo Bytovia Bytów na upartego grała o 6 punktów. Patrzcie jaka liga jest specyficzna, każdy z każdym wygrywa a Termalica spuchnie, bądźcie pewni.

Paulek
wygrali gładko. Tak jak to powinno być z ogórkami. Brawo.

Time4GKS
Brawo dla trenera, widać że zna się na fachu.
Dobre roszady, niektórzy z pewniaków posiedzieli, przemyśleli, i zaczeli grać!

Irishman
Wytłumaczenie, może być bardziej prozaiczne. Na wyjazdach przeciwnicy prowadzą bardziej otwartą grę, u nas bronią się i grają z kontry, no i przy babolach Buczka dwa razy nas tak załatwili.

Wojtekbezportek
Coś mało wpisów widzę, chyba nam te zwycięstwa na wyjeździe spowszedniały 🙂

Mati90
Zmiany w składzie okazały się strzałem w dziesiątkę (Czerwiński, Pitry i Wołkowicz byli bohaterami w akcjach bramkowych). Spokój i dobre rozegranie Pitrego – daje naszej pomocy o wiele większe możliwości i to może być jedna z recept na broniące się desperacko drużyny.

FC OLKUSZ
Proponuję zacząć budować nowy stadion i grać na wyjeździe!!!!!!!!

butcher
Zajebiście, że 3 punkty, że trzymamy kontakt z czołówką, że gramy dobrze na wyjazdach, ale po tych dwóch chujograjstwach u siebie ten jeden mecz dla mnie nic nie zmienia. I to nie jest kwestia samego wyniku – bo przegrać można z każdym – tylko właśnie tego lecenia w chuja i gry, że oczy bolą (a widać, że jednak potrafią). Dwa ostatnie mecze u siebie – 1 bramka zdobyta (słownie: JEDNA). Dwa na wyjeździe – 6 (kurwa SZEŚĆ).

marcinGieKSa
Dzieki za chwile radosci ale prawda jest taka czas weryfikacji przyjdzie po rundzie.Mimo wtop dalej Lubin wydaje sie poza zasiegiem a reszta??Nieciecza?mimo wszystko jak beda chcieli to awansuja bo?wlasciciele musza sie kiedys odkuc na finansach…reszta?dlatego trzeba walczyc do upadlego w kazdym meczu wtedy sie zobaczy!

kosa
Piłkarze zagrali dziś bardzo dobry mecz i stworzyli sobie masę okazji by wysoko wygrać te spotkanie. Trenera nie zwalania się po wygranej (i to jeszcze tak okazałej), więc na razie proponuję zamknąć ten temat. Można w niego nie do końca wierzyć (co sam po Chrobrym mam), ale może to właśnie od Bytowa dojdzie do przełamania?

m1964
potencjal mamy tylko ciagle myslmy o nastepnym meczu jak o meczu o wszystko – chwila rozprezenia doprowadzi nas do kolejnej rozpaczy u siebie a NIKT TEGO NIE CHCE!

blazej
Bardzo dobry mecz całej drużyny, kolejny gdzie rywal poza stałym fragmentem gry i może jedną akcją nie zagroził GieKSie. Bardzo dobrze Pitry i Wołkowicz.. Goncerz jak zawsze walczył. Trochę nerwówki było, ale szybko opanowali sytuację.

Bhoy
Postawę GieKSy określiłbym jako zadziwiającą. Grają zadziwiająco zarówno u siebie, jak i na wyjazdach…:)

Atest
Założony przed szpilem cel-zwyciestwo
Wyjście na boisko-realizacja celu
Koniec meczu-zwyciestwo
Bez pierdolenia,bez polsrodkow,bez zamuly.

Homer
Oglądając te bramki to widać, że obrona Bytovii łącznie z bramkarzem prezentowała poziom o dwie klasy niższy.
Cieszy, że w końcu jak na GieKSę przystało ładujemy takim ogórkom cztery bramki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    johann

    15 września 2014 at 15:58

    Kamiński strzelił na wyjeździe i to nie do własnej bramki! To się nie mieści w głowie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga