Dołącz do nas

Wywiady

Skowronek: Buduję zespół tak by eliminować najsłabsze ogniwa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez cały okres przygotowawczy mieliście okazje do przeglądania wypowiedzi trenera Skowronka. Pytaliśmy trenera o decyzje personalne, zmiany ustawień. Przed ostatnim sparingiem ponownie w nieco dłuższym wywiadzie sprawdziliśmy, co trener myśli przed zbliżającą się inauguracją.

GieKSa.Pl: Trenerze, pierwszy okres przygotowawczy za Panem w klubie, jakby go Pan podsumował, bo finisz blisko.

Skowronek: Jesteśmy blisko finiszu, bo kończymy siódmy mikrocykl, został tydzień do ligi i nasze przygotowanie fizycznie zmierza do okresu startowego. Z przygotowania fizycznego jestem zadowolony, bo liczby nie kłamią, a na testach były one fajne. Od tej strony jesteśmy przygotowani. Do tego trzeba dołożyć taktykę, szwankuje również nieco zgranie ludzi, którzy do nas doszli. Mam nadzieję, że błędy, które popełniliśmy w sparingach wyjdą nam dobre w meczach ligowych.

Wspomniał Pan o tym przygotowaniu fizycznym i tych liczbach. Nie ma Pan wrażenia, że coraz trudniej zaskoczyć przeciwnika tylko tym elementem?

Na pewno to zmierza w dobrą stronę. Przygotowanie fizyczne jest na dobrych parametrach. Wtedy można wymagać od piłkarzy taktyki. Będąc dobrze przygotowanym do gry oni nie kalkulują np. boczny obrońca nie będzie się zastanawiać czy może pracować wysoko ofensywnie i czy nie braknie mu sił w obronie. Szkolenie pod tym względem jest coraz lepsze. Jestem przekonany, że my jesteśmy dobrze przygotowani pod tym względem do sezonu. Wierzę również, że taktyka będzie pracowała u nas na 100% i łut szczęścia również nam dopisze.

Wspomniał Pan o taktyce. Na co kibice powinni zwrócić uwagę w nowej rundzie, jeśli chodzi o ten element?

Dojdą nowi zawodnicy, oni trenują z nami 2 miesiące i poza Petaszem byli z nami od początku przygotowań. Dzięki temu mogę od nich wymagać to, co sobie założyliśmy w grudniu, styczniu. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Popełniamy błędy indywidualne, ale to normalne w piłce. Chodzi nam jednak oto by popełniać ich mało albo w ogóle. Chcemy by nasza defensywa była stabilna, bo to był problem na jesień, ale nie może to być problem na wiosnę. W ataku myślę, że mamy dużo atutów nie tylko w postaci Goncerza. Atuty te pozwolą nam zaskoczyć przeciwnika nie tylko, jeśli chodzi o taktykę.

W defensywie zauważyliśmy zmianę systemu krycia przy rzutach rożnych. Może Pan coś więcej o tym powiedzieć?

Nie nic nie powiem, bo nie chce niczego zdradzać. Musiało się jednak coś zmienić skoro były z tym problemy. Musimy wprowadzić korekty żeby to lepiej wyglądało, bo traciliśmy znowu bramki.

Jest Pan z tej zmiany zadowolony na tym etapie?

Nie jestem zadowolony, bo znowu wpadły nam bramki. Na początku było wszystko dobrze, bo było zero z tyłu. Super broniliśmy, ale wkradły się problemy. W lidze będzie nowe ustawienie i mam nadzieję, że będzie skuteczne.

W poprzednim sezonie trener Moskal próbował przy defensywnym stałym fragmencie gry zaskoczyć przeciwnika i wystawiał 3 graczy do przodu. Będzie Pan szukał takich rozwiązań czy może skupia się Pan tylko na defensywie?

Na pewno te stałe fragmenty gry w I lidze to atut wielu zespołów. Trzeba zrobić wszystko by tych bramek nie tracić a tak niestety działo się na jesień. Wszystko też jest uzależnione od przeciwnika i ich wzrostu. Jeśli przeciwnik ma wysokich graczy to na pewno warto zastosować ten manewr i wyciągnąć rywali z naszego pola karnego. Generalnie ja chciałbym szukać powtarzalności, byśmy mieli swoje nawyki. Ustawienie będzie stałe, ale będą momenty gdzie będziemy chcieli zaskoczyć przeciwnika.

Sporo zmieniał Pan w obronie, bo Cholerzyński poszedł na bok obrony, Pielorz do środka, jest nowy Frańczak, Petasz, Leimonas. Nie ma Pan obawy, że gdzieś zabraknie zgrania w tej formacji?

Długo już trenujemy w tym ustawieniu, tutaj nie ma przypadku. Treningi są poparte rozmowami indywidualnymi. Cholerzyński spędził większość życia w środku pola. Jest to alternatywa by grał na boku obrony, bo ma predyspozycje do tego. Czy tak zagramy w lidze to jeszcze zobaczymy. Buduje zespół tak by eliminować najsłabsze ogniwa. To, co mamy najlepsze w zespole będzie u nas grało nawet kosztem zmiany pozycji.

Błędy w obronie zdarzały się na bokach obrony gdzie często boczni byli spóźnieni do rywali. Będzie Pan szukać takich rozwiązań jak trener Moskal z Pielorzem na boku i ograniczeniem jego gry do obrony?

Nie, na pewno nie będę zamykać ich gry. Nie chce zamykać ich rozwoju w grze ofensywnej, bo ja chce by tak grali. Piłka idzie w tym kierunku. Ważne jest jednak to by złapać równowagę pomiędzy obroną i atakiem. Jeżeli obrońcy idą do przodu to lepiej muszą zachowywać się środkowi defensywni pomocnicy, którzy uzupełnią te braki. Analizowaliśmy grę GieKSy, gdy nie pracowaliśmy w klubie, widzieliśmy ten problem i dlatego zrobiliśmy takie transfery. Petasz lewa obrona, Cholerzyński może grać na prawej obronie, Frańczak był przymierzany na prawą stronę, ale kontuzję złapał Wołkowicz i teraz będzie grał na lewej stronie. Jest to kreatywny zawodnik, potrafi zejść do środka, robi miejsce dla obrońcy. Po powrocie Wołkowicza, Pietrzaka ( kartki) wszystko zmieni się w tą stronę, tak jak planowaliśmy. Chcieliśmy transfery uniwersalnych ludzi i teraz z tego korzystamy.

Patrząc na papierze na pomoc GieKSy to wydaje się, że jest przewaga graczy, którzy potrafią i chcą grać ofensywnie. Będzie Pan przypisywać im rolę defensywne tak jak to miało miejsce z Bodzionym czy Bętkowskim w poprzedniej rundzie, kiedy oni grali bliżej środka pola i pozycji defensywnego pomocnika?

Żeby szukać ofensywnej gry i nieszablonowości to trzeba zawodnika, który pokierują tą grą. Trochę się nie zgodzę, że mamy więcej graczy ofensywnych, bo defensywę uzupełnia Duda, Leimonas oraz Pielorz, który jest tam przymierzany. Czy będziemy grać dwójką to jest to rozwiązanie na konkretny mecz.

W środku pola wspomniał Pan, że drużyna potrzebuje lidera. Myśli Pan, że Kamil Bętkowski jest już gotowy na to by przejąć taką rolę?

Na pewno jest to zawodnik perspektywiczny, ma duże umiejętności techniczne. Do tego trzeba dołożyć zespół, czyli całą linię środkową. To musi dobrze funkcjonować. Na dzień dzisiejszy funkcjonuje to raz lepiej raz gorzej. Kamil to młody chłopak i musi szukać doświadczenia. Na pewno będziemy starali się z niego korzystać. To od niego zależy czy wykorzysta swoją szansę. Brakowało lidera w tym zespole, w środku pola, dlatego też Pielorz poszedł do pomocy. W ofensywie szukam nieszablonowości i zmian pozycji. Mam nadzieję, że to będzie naszym atutem.

Wspomnieliśmy osobę, Pitrego. Trochę czasu już minęło, ale chcielibyśmy wrócić do pewnej sprawy związanej z jego osobą. Jak Pan zareagował na słowa, że mamy małą stratę do 5 miejsca?

To jak zareagowałem to na pewno nie puszczę tego na forum. Te słowa mi się nie podobały jak to było przekazane na sucho. Wiem, że u Pitrego nie ma minimalizmu, jestem o tym przekonany. Poszło to w świat nie tak jak powinno. Ja jestem ambitną osobą, stawiam sobie wysokie cele. Chce to przelewać na zespół i indywidualne jednostki.

Jeśli chodzi o atak to wspomina Pan w wypowiedziach, że trzeba wspierać Goncerza, bo inni mają mało bramek. Próba grania 1-4-2-3-1 to taka forma szukania alternatywy?

Piłka jest prostą grą, nie możemy przekombinować. Musimy pokazywać zalety chłopaków a ukrywać ich wady. Nasza praca jest na to ukierunkowana. Wspierać musimy Goncerza poprzez podejście linii środkowej bliżej napastnika oraz wsparcie ze skrzydeł. Tutaj taktycznie nie będę odkrywać kart. Trzeba to wszystko zbalansować, bo musimy sprawić, by reszta była skuteczniejsza, ale również podtrzymać skuteczność Goncerza.

Wspomniał Pan o Wołkowiczu, jego kontuzja, jako młodzieżowca to duży problem?

Jest to bardzo duży problem. Wołkowicz indywidualnie miał wyższą formę od pozostałych młodzieżowców. Dawał dużą jakość i pewność zespołowi. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy.

Petasz miał otworzyć worek z bramkami, jeśli chodzi o stałe fragmenty gry. Na razie obudzili się jednak inni, bo gola strzelił Duda i Goncerz po stałym fragmencie gry.

Musi to być nasza mocna strona na wiosnę. Pierwsza liga w wielu przypadkach nie opiera się na finezyjnej grze. Przygotowanie stałych fragmentów to jeden z głównych aspektów by szukać punktów w tabeli. Mam nadzieję, że nasze nieszablonowe ustawienie będzie ciekawe dla kibiców. Szukamy jednak tego najważniejszego czyli skuteczności.

Wiemy, że na jesień wprowadził Pan monitoring piłkarzy podczas meczu i przekazywał Pan informacje o tym ile podań zrobili, jak grali. Czy dalej będzie Pan z tego korzystał? W jakich aspektach to Panu pomaga?

Widzę, że wszystko wychodzi z szatni ( śmiech). Jest to analiza statystyczna całego zespołu, jak on wygląda w ataku, obronie, przy stałych fragmentach gry. Indywidualnie daje nam to dużo informacji o tym, co sobie założyliśmy na meczu, jak to jest realizowane. Dużym plusem jest to, że możemy zobaczyć, co każdy daje indywidualnie dla zespołu. To jest bardzo pomocne w budowaniu mikrocyklu, w budowaniu swojego planu gry, ale też pomaga w analizie przeciwnika. Mamy dzięki temu bardzo dobrze rozpracowanego przeciwnika. To kosztuje, ale myślę, że będziemy dalej z tego korzystać.

Jeszcze pytanie o pewne niuanse z ławki trenerskiej. Często na mniejszych stadionach mamy możliwość podglądania Pana pracy. Słowo, które często się powtarza to „Odbuduj”. Może Pan wyjaśnić, do czego to nawiązuje?

To są nasze niuanse taktyczne. Nie będę tego wrzucać na forum czy też dla innych trenerów. Mamy dwa takie warianty, ale nie powiem, jakie (śmiech).

Dziękujemy za rozmowę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga