Dołącz do nas

Piłka nożna

To jest ta GieKSa!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz z GKS Tychy był awizowany w dwóch kontekstach. Po pierwsze znakomicie zapowiadających się derbów z dwiema dobrymi drużynami, z otwartym Blaszokiem, z prawdopodobną niesamowitą atmosferą. Po drugie jako być może… ostatni mecz GKS, bo piłkarze mają dość sytuacji w klubie, który nie płaci od miesięcy i ma ich w dupie. Kibice liczyli na kolejny dobry mecz jedenastki z Bukowej i wygraną.

Piłkarze na rozgrzewkę oraz mecz wyszli w koszulkach z napisami „Oddajcie Miastu GieKSę” oraz „Krysiak pokaż jaja – zrezygnuj”. Przekaz jest chyba jednoznaczny i bardzo wymowny. W końcu zawodnicy zaczęli coraz głośniej mówić o tym, o czym wiadomo było od dawna. Jeszcze brakuje tylko otwartej sugestii o tym, że Ireneusz Król jest złodziejem i oszustem. Może i tego doczekamy…

W składzie trener Rafał Górak znów zaskoczył. Nie mógł grać Krzysztof Wołkowicz i z powodu kontuzji Kamil Cholerzyński i ciekawe było jak szkoleniowiec uzupełni te luki. Udziału Marcina Pietronia można było  się spodziewać, natomiast powrót do Bartosza Sobotki był zaskakujący. Co jeszcze ciekawsze – Bartek wystąpił na pomocy, a na lewej obronie – tak jak w Nowym Sączu – Bartłomiej Chwalibogowski. W ataku spodziewaliśmy się Denissa Rakelsa, ale trener znów wystawił Rafała Kujawę.

Mecz od początku był wyrównany, ale sytuacji strzeleckich brakowało. Na początku uderzał niecelnie z dystansu Rafał Kujawa, z drugiej strony po główce bliski był zapewnienia prowadzenia dla gości jeden z zawodników Tychów. Momentami tyszanie osiągali lekką przewagę optyczną, ale wiele z niej nie wynikało. W 26. minucie rzut rożny wykonał Fonfara, piłkę na długi słupek głową zagrał Kamiński, a tam wyskoczył Arkadiusz Kowalczyk i również głową pokonał Misztala. GKS mógł grał trochę spokojniej, ale Tychy próbowały przycisnąć. Najlepszą okazję miał ulubieniec katowickiej publiczności – Piotr Rocki, który niepilnowany dostał piłkę na trzecim metrze i próbował głową uderzyć w długi róg, ale świetnie zachował się Maciej Wierzbicki, który obronił ten strzał. Trzeba jednak powiedzieć, że gra GieKSy w pierwszej połowie nie imponowała, choć to samo można powiedzieć o piłkarzach Piotra Mandrysza.

Od początku drugiej połowy było jednak już dużo lepiej. Podobnie jak z Sandecją – już w pierwszej minucie po przerwie – swoją sytuację miał Przemysław Pitry. Przyjął piłkę na klatkę, obrócił się, minął dwóch rywali i pięknie uderzył z dystansu. Szkoda, że tuż nad poprzeczką. GKS zaczynał naprawdę nieźle grać – może nie tak jak na Sandecji – ale też rywal był lepszy. Praktycznie każdy zawodnik podniósł o jeden stopień swój poziom z pierwszej połowy. Napierała czyścił, aż miło, bardzo dobry występ – to samo pozostali obrońcy, którzy co jakiś czas byli nękani przez piłkarzy gości. Aktywnie w ataku grali Pietroń (ciekawe mijanie rywali nad ich… głowami), Kowalczyk, Fonfara, świetnie jak zawsze ostatnio Pitry – to chyba jego życiowa forma. Starał się Kujawa i kilka zagrań mu wyszło. Znów bardzo dobrą okazję miał Pitry, kiedy niemal w pojedynkę poradził sobie z trzeba rywalami i uderzył z 16 metrów, ale jego strzał został zablokowany. Najlepszą jednak okazję miał wprowadzony Grzegorz Goncerz, który został wyprowadzony sam na sam, ale niestety strzelił w bramkarza. Było jeszcze kilka sytuacji – wolej Pitrego, czy „pchnięcie” piłki Napierały w polu karnym. Naprawdę gra GKS mogła się podobać. Tychy nie próżnowały, mieli sporo stałych fragmentów gry, ale obronną ręką wychodzili obrońcy. W końcówce meczu czerwoną kartką (druga żółta) został ukarany Marcin Pietroń i z tego powodu nie zagra z Miedzią Legnica.

Piłkarze pokazali w tym meczu – po raz kolejny – to czego brakuje Krysiakowi, czyli jaja. W beznadziejnej sytuacji finansowej i organizacyjnej zagrali bardzo dobry mecz i zasłużenie wygrali z rywalem, który nie przegrał od 6 kolejek. Pokazali przy tym ambicję, grali pressingiem, grali na ryzyku w defensywie. Miło na to patrzeć. Można powiedzieć, że jest świetnie – kibice robią super atmosferę, piłkarze super grają. Nie ma konfliktu, obie ekipy się wzajemnie wspierają. Mają jednak wspólnego wroga, a jest nim Krysiak, jest nim Król.

Najwięksi szkodnicy w historii katowickiego sportu. Ludzie, którzy powinni karnie odpowiadać za niegospodarność, oszustwa, nie mówiąc o kwestii moralnej. 2-3 zakłamane osoby doprowadzają do upadku to, za co inni oddają zdrowie i nerwy.

Brawo piłkarze, brawo trener, brawo kibice – to jest ta GieKSa!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    groszek

    6 października 2012 at 22:43

    Podsumowanie- nic ując , nic dodać!

  2. Avatar photo

    karlik

    6 października 2012 at 23:17

    Może mi ktos powiedzieć kto grał z nr 20 i 21 w GieKSie ?

  3. Avatar photo

    Robek

    6 października 2012 at 23:34

    Po takim spotkaniu i postawie zawodników rozpiera mnie duma!!!

  4. Avatar photo

    engineer

    7 października 2012 at 01:16

    to skandal, że w tak bogatym mieście nie można znaleźć sponsora jeszcze chwila a podzielimy los Ruchu Radzionków. Irek OSZUŚCIE oddaj udziały miastu bo inaczej nie dadzą kasy i klub przestanie istnieć

  5. Avatar photo

    monk

    7 października 2012 at 04:00

    @karlik – 20 to Rafał Kujawa a 21 to oczywiście Bartosz Sobotka.

  6. Avatar photo

    jo

    7 października 2012 at 08:19

    Na kurwe jest jeden sposób ino strach

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga